W dwudziestoleciu międzywojennym ich zmagania sportowe śledził cały kraj, a zdobywane przez nich medale budziły wśród kibiców narodową dumę. Helena Marusarzówna, wielokrotna mistrzyni Polski w narciarstwie alpejskim, oraz Janusz Kusociński, lekkoatleta, biegacz i złoty medalista olimpijski, zapisali się na kartach historii polskiego sportu. A jak potoczyły się ich wojenne losy?
Król bieżni
Janusz Kusociński urodził się w 1907 r. w Warszawie, w rodzinie o silnych tradycjach patriotycznych. Jego starszy brat Zygmunt zmarł w Paryżu, prawdopodobnie w wyniku ran odniesionych na froncie I wojny światowej. Drugi brat, Tadeusz, walczył w randze podoficera w 2. Pułku Szwoleżerów i zginął pod Zamościem podczas wojny polsko-bolszewickiej w 1920 r.
Przyszły mistrz olimpijski początkowo ograniczył swoje osiągnięcia naukowe do zdobycia wykształcenia zawodowego w Państwowej Średniej Szkole Ogrodniczej. Maturę zdał już jako uznany sportowiec, w 1937 r. W następnym roku, wykorzystując przymusową przerwę spowodowaną kontuzją, ukończył studia w Centralnym Instytucie Wychowania Fizycznego w Warszawie (czyli dzisiejszej AWF).
Od najmłodszych lat uwielbiał aktywność fizyczną. Grał w piłkę w drużynie Ożarowianka, zaś w szkole średniej wspólnie z kolegami założył klub sportowy Pretoria. Chciał być piłkarzem. Czysty przypadek sprawił, że w zastępstwie za kolegę wystartował w zawodach lekkoatletycznych i wygrał bieg na 800 m. Tak wkroczył na drogę, dzięki której stał się jednym z najlepszych polskich lekkoatletów okresu międzywojennego. Jako zawodnik zyskał pseudonim „Kusy”, nawiązujący do jego nazwiska, krępej budowy ciała i niskiego wzrostu (165 cm).
Janusz reprezentował Polskę na zawodach międzypaństwowych 16 razy; wystartował łącznie w 31 konkurencjach i odniósł 25 indywidualnych zwycięstw. Dwukrotnie ustanowił rekord świata: w biegu na 3000 m (Antwerpia 1932) oraz w biegu na 4 mile (Poznań 1932). Jego największym sukcesem sportowym było zdobycie złotego medalu na igrzyskach olimpijskich w Los Angeles w 1932 r. w biegu na 10 000 m. Poważna kontuzja kolana przerwała sportową karierę Kusocińskiego. Miałby szansę ją kontynuować, gdyby 1 września 1939 r. Niemcy nie zaatakowały Polski.
Kusociński nie został zmobilizowany – kontuzja kolana sprawiła, że zakwalifikowano go jako niezdolnego do czynnej służby wojskowej – jednak zgłosił się do armii jako ochotnik. Walczył w kompanii karabinów maszynowych II batalionu 360. Pułku Piechoty i wielokrotnie wsławił się brawurowymi akcjami. Za swoją bohaterską postawę 28 września 1939 r. został odznaczony Krzyżem Walecznych. Po przegranej wojnie obronnej zaangażował się w konspirację w Organizacji Wojskowej „Wilki”, gdzie pod pseudonimem „Prawdzic” prowadził komórkę wywiadu. Organizacja została zdekonspirowana, a 26 marca 1940 r. Kusocińskiego aresztowało Gestapo. Olimpijczyka więziono początkowo przy ul. Rakowieckiej, następnie został przewieziony do siedziby Gestapo przy al. Szucha, gdzie go przesłuchiwano i torturowano. Nawet to nie było w stanie go złamać.
Kusociński wraz z innymi wybitnymi sportowcami, naukowcami i przedstawicielami życia publicznego został rozstrzelany 21 czerwca 1941 r. w Palmirach, w ramach akcji AB. Miał wtedy 34 lata. W 2009 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Piękna i odważna
Nie mniejszą odwagą podczas niemieckiej okupacji wykazała się Helena Marusarzówna, góralka i przedwojenna mistrzyni sportów narciarskich. Urodziła się w 1918 r. w Zakopanem jako szóste dziecko Jana Marusarza i Heleny z Tatarów. Od najmłodszych lat interesowała się sportem, uwielbiała wraz z braćmi wspinać się na dachy i drzewa. Bez problemu ukończyła szkołę powszechną i marzyła o dalszej nauce, wymagała ona jednak przeprowadzki do większego miasta, na co rodzina nie mogła sobie pozwolić. Helena poświęciła się więc pomocy w gospodarstwie oraz sportowi – chodziła po górach i trenowała narciarstwo, najchętniej bieg zjazdowy i slalom specjalny. Pierwsze narty, na których uczyła się jeździć na zakopiańskich Wierszykach i Lipkach, skonstruował dla niej brat, Stanisław – późniejszy srebrny medalista reprezentacji Polski na zawodach w narciarstwie klasycznym w Lahti w 1938 r.
W karierze Heleny przełomowy okazał się rok 1935, kiedy zdobyła wicemistrzostwo w kombinacji alpejskiej na XVI Mistrzostwach Polski w Zakopanem. W następnym roku zawody ukończyła na pierwszym miejscu. Triumfowała także podczas mistrzostw w 1939 r., kiedy to ostatni raz zajęła najwyższe miejsce na podium. Złamana w nadgarstku ręka uniemożliwiła jej start w zakopiańskich zawodach Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), lecz kontuzja nie była w stanie powstrzymać Heleny od wyjazdu do Schwarzwaldu na międzynarodowe mistrzostwa narciarskie, gdzie po dwóch konkurencjach zajęła drugie miejsce. Talent Marusarzówny doceniła sama zwyciężczyni Christl Cranz (Niemcy), która w rozmowie z polskim narciarzem Janem Kulą stwierdziła, że Helena jest bardzo uzdolniona.
Po wybuchu II wojny światowej Marusarzówna uczestniczyła w polskim ruchu oporu. Jeszcze w 1939 r. wstąpiła do Związku Walki Zbrojnej (ZWZ). Przejmowała od kurierów korespondencję i inne materiały, a potem przekazywała je pod wskazany adres. Jej zadaniami były transport dokumentów oraz przeprowadzanie ludzi przez zieloną granicę. Wykonując rozkazy, wyprawiała się nawet do Budapesztu. W marcu 1940 r. jej grupa została schwytana na granicy węgiersko-słowackiej. Pogranicznicy przewieźli ją do Preszowa, ale Helena wierzyła, że nie wydadzą jej władzom niemieckim. Niestety myliła się – trafiła do Muszyny, następnie do Nowego Sącza i Tarnowa. Tam przez trzy miesiące była torturowana podczas przesłuchań. Nie dała się złamać i nie zdradziła żadnej tajemnicy.
12 września 1941 r. Niemcy rozstrzelali 23-letnią Marusarzównę w Podgórskiej Woli koło Tarnowa. Została pośmiertnie odznaczona Orderem Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych oraz Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Stanęli na wysokości zadania
Helena Marusarzówna i Janusz Kusociński zapisali się w polskiej historii jako wybitni sportowcy II Rzeczypospolitej. Byli mistrzami w swoich dziedzinach, na treningach i zawodach nie szczędzili sił i zaangażowania. Kiedy przyszło im sprawdzić się podczas wojny i w warunkach niemieckiej okupacji, stanęli na wysokości zadania i swoje talenty wykorzystali w walce o wolną i niepodległą Polskę.