Home » Wielkie chwile » Jerzy Dudek. Mistrzowski taniec w bramce

Jerzy Dudek. Mistrzowski taniec w bramce

Podczas finału Ligi Mistrzów, 25 maja 2005 r., wśród gwiazd Liverpoolu na murawę stadionu w Stambule wybiegł Polak Jerzy Dudek (ur. 1973). Ten znakomity bramkarz, przeszedł w 2001 r. do słynnego angielskiego klubu z holenderskiego Feyenoordu Rotterdam. Jak pisał Krzysztof Janda, w debiutanckim sezonie 2001/2002 w Liverpoolu wystąpił w 35 spotkaniach, walnie przyczyniając się do wywalczenia przez klub z Anfield wicemistrzostwa Anglii (tytuł zdobył Arsenal Londyn). Z końcem 2002 roku, w meczu z Manchesterem United popełnił fatalny błąd, po którym piłka przeleciała mu między nogami, a akcję wykończył Diego Forlán. Ten incydent kosztował go utratę na pewien czas miejsca w bramce Liverpoolu. Kilka miesięcy później Jerzy Dudek wykorzystał okazję do rehabilitacji, bowiem Liverpool w bramce z Polakiem – pokonał MU w finale Pucharu Ligi Angielskiej 2:0.

W sezonie 2004/2005 wziął udział we wszystkich najważniejszych meczach swojej drużyny, także i w decydującym starciu w finale Ligi Mistrzów w Stambule.

Wtedy to Liverpool zmierzył się z AC Milanem. W pierwszej połowie po golu Paolo Maldiniego i dwóch trafieniach Hernána Crespo to Włosi byli górą. Po przerwie sytuacja na stambulskim stadionie zmieniła się jednak diametralnie. Anglicy przypuścili szturm na bramkę włoskiej drużyny i w ciągu zaledwie sześciu minut wbili rywalom trzy gole, doprowadzając do remisu. Nie tylko jednak strzelcy z Liverpoolu (S. Gerrard, V. Šmicer, X. Alonso) stali się bohaterami spotkania, został nim także, a może przede wszystkim Jerzy Dudek, który w końcowej fazie dogrywki powstrzymał atak Andrija Szewczenki na bramkę – najpierw wybronił strzał jego piłki głową, a sekundę potem dobitkę z bliskiej odległości.

O tym, kto zostanie zwycięzcą spotkania, miały zdecydować rzuty karne. Głównym aktorem ostatniej odsłony tego piłkarskiego spektaklu okazał się właśnie Jerzy Dudek. Przed strzałami przeciwników, na linii bramkowej wykonywał kroki i ruchy, które przeszły do historii futbolu jako „Dudek dance”. W ten niekonwencjonalny sposób dekoncentrował rywali, przygotowujących się do strzału. Obrona trzech karnych oraz spektakularne interwencje Polaka w końcówce dogrywki po uderzeniach Szewczenki sprawiły, że został bohaterem meczu.

To był najszczęśliwszy dzień w karierze Jerzego Dudka, który swoje pierwsze kroki na boisku piłkarskim stawiał jako dwunastolatek w Górniku Knurów. W 1989 r. zadebiutował w drużynie juniorów, a trzy lata później w trzecioligowej Concordii Knurów, w której barwach rozegrał 115 spotkań. Wiosną 1996 r. trener Bogusław Kaczmarek, dostrzegłszy ogromny potencjał zawodniczy Jurka, ściągnął go do grającego w ekstraklasie Sokoła Tychy. Po rozegraniu piętnastu ligowych spotkań otworzyły się przed nim perspektywy sportowego rozwoju za granicą. 23-letnim, świetnie zapowiadającym się bramkarzem, zainteresował się Feyenoord Rotterdam z holenderskiej Eredivisie. W jego bramce Dudek stanął 13 sierpnia 1997 r. w meczu drugiej rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów.

W sezonie 1998/1999 Feyenoord z Jerzym Dudkiem w bramce zdobył mistrzostwo Holandii, a sam piłkarz nagrodę dla najlepszego bramkarza w lidze holenderskiej, która została mu również przyznana w następnym sezonie. Sięgnął także po Superpuchar Holandii (1999), odnosząc w finałowym starciu zwycięstwo nad Ajaxem Amsterdam (3:2).

Dobra postawa i talent bramkarza z Knurowa wywołały falę zainteresowania jego osobą ze strony najbardziej liczących się na świecie klubów, wśród których znalazły się m.in. FC Barcelona, Real Madryt, Arsenal i Manchester United. Ostatecznie Jerzy Dudek znalazł swoje miejsce w Liverpoolu, elitarnym klubie angielskiej Premier League, w którym grał w latach 2001–2007. W tym czasie dwukrotnie otrzymał nominację UEFA do nagrody dla najlepszego bramkarza Europy. Wraz ze swoją drużyną zdobył również Superpuchar Europy 2005, choć wskutek urazu nie zagrał przeciwko rosyjskiemu CSKA Moskwa (3:1).

Z Liverpoolu odszedł po rozegraniu 127 meczów ligowych, zasilając szeregi Realu Madryt, jako zmiennik w bramce Ikera Casillasa. Z Królewskimi zdobył Mistrzostwo Hiszpanii (2007/2008) oraz Puchar Króla po tryumfie nad Barceloną (2011). W barwach Realu wystapił w dwunastu spotkaniach, stając na bramce w dwóch meczach ligowych, osiem razy broniąc jej w rozgrywkach krajowego pucharu, a dwa razy – pucharów europejskich. Swą przygodę z potęgą hiszpańskiej piłki nożnej zakończył w wieku 38 lat w meczu przeciwko UD Almeria, 21 maja 2011 r. Dudek do dziś z dużym sentymentem wspomina iście królewskie pożegnanie na Santiago Bernabéu i SMS-a od Guti’ego, w którym wychowanek Realu zazdrościł mu specjalnie utworzonego przez piłkarzy szpaleru. Mimo iż w Realu Madryt nie odgrywał pierwszoplanowej roli ani nie aspirował do bycia celebrytą, Dudek cieszył się olbrzymim szacunkiem w szatni za swoje dotychczasowe dokonania w obronie bramki, które miał na koncie.

Nie można też zapominać o jego zasługach dla narodowej reprezentacji, w której zadebiutował w 1998 r. w kadrze Janusza Wójcika podczas towarzyskiego meczu z Izraelem, wchodząc do gry w 66. minucie. W następnym roku, nowy selekcjoner Jerzy Engel, powierzył mu rolę podstawowego bramkarza drużyny. Podczas eliminacji do mistrzostw świata w 2002 r. zagrał we wszystkich dziesięciu meczach kwalifikacyjnych, walnie przyczyniając się do wygrania przez Polskę rozgrywek w grupie, dzięki czemu Biało-Czerwoni pierwszy raz od 1986 r. awansowali na mistrzostwa świata. Po raz ostatni w barwach narodowych wystąpił 4 czerwca 2013 r. w towarzyskim meczu z Lichtensteinem, zakończonym zwycięstwem Polaków 2:0. Na murawę wyszedł w koszulce z numerem 60, który odpowiadał liczbie jego występów w kadrze.

Swoją drogę z Knurowa do Liverpoolu i Realu Madryt opisał w dwóch książkach biograficznych wydanych wspólnie z Dariuszem Kurowskim – Uwierzyć w siebie. Do przerwy 0:3 (2005) i NieREALna kariera (2015). Trzecią, noszącą tytuł Pod presją. Jak wytrzymałość psychiczna pomaga zwyciężać (2012), napisał we współpracy z psychologiem sportowym Pawłem Habratem. Odsłania ona kulisy trudnego procesu pięcia się na szczyt, przynosi analizę zarówno dobrych, jak i niezbyt trafnych decyzji w karierze bramkarza, i stanowi źródło uniwersalnych rad dotyczących tego, jak przezwyciężać trudności i osiągnąć sukces.


Źródła:


 

 

 

Skip to content