Home » Wielkie chwile » Bartosz Zmarzlik – rekordy to jego specjalność

Bartosz Zmarzlik – rekordy to jego specjalność

Dla Bartosza Zmarzlika (ur. 1995) – czterokrotnego indywidualnego mistrza świata na żużlu (2019, 2020, 2022, 2023) – motocykl jest jak narkotyk. Założenie kasku, rywalizacja, szybkość i potężna dawka adrenaliny dają mu poczucie spełnienia. Jego szczęśliwy numer startowy to 95 – dwie ostatnie cyfry roku urodzenia. Gdy wyjeżdża na tor i mknie po nim z zawrotną prędkością, czuje się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Maksymalnie skupiony, wie jak zwyciężać. Uwielbia motocykle, kocha się ścigać, rozmawiać o swojej pasji i podejmować wciąż nowe wyzwania.

Dopingowany przez rodziców i brata Pawła, od najmłodszych lat odkrywał swój talent do ekstremalnej jazdy i sportowej rywalizacji. Szybko rano wstać, ubrać się w dres i jeździć – takie było moje dzieciństwo – wspominał początki wielkiej przygody z quadami i motocyklami, która zaprowadziła go najpierw na minitor GUKS Speedway Wawrów, a potem na stadion żużlowy Stali Gorzów Wielkopolski. W gorzowskich żółto-niebieskich barwach wystartował po raz pierwszy jako piętnastolatek w sezonie 2010 i zdobył wraz z klubem młodzieżowe drużynowe mistrzostwo Polski.

W 2011 r. zadebiutował na ekstraligowych torach, zdobywając pierwsze cztery punkty w meczu przeciwko Unii Leszno. W całym sezonie miał ich na koncie aż 51. Był to wynik fenomenalny, gdyż żadnemu innemu szesnastolatkowi w historii polskiego żużla nie udało się wywalczyć tylu punktów. Już w następnym roku podczas finału krajowych eliminacji do indywidualnych mistrzostw świata juniorów ustanowił nowy rekord tarnowskiego toru. Pierwsze wywalczone indywidualnie złoto przywiózł z Opola, wygrywając mistrzostwa Europy juniorów. Sensacją okazał się jego debiutancki występ w cyklu Grand Prix w 2012 r. Wtedy to, mają siedemnaście lat wystartował w Grand Prix Polski z tzw. dziką kartą i wywalczył trzecie miejsce, przechodząc do historii jako najmłodszy uczestnik cyklu, który zdobył medal. Dwa lata później (2014) w Grand Prix Polski nie dał już szans rywalom i odniósł swoje pierwsze w karierze turniejowe zwycięstwo. Tym razem okazał się najmłodszym tryumfatorem w historii –  miał dokładnie 19 lat i 140 dni.

Nie zawsze jednak szczęście sprzyjało ambitnemu żużlowcowi. We wrześniu 2012 r., w finale  mistrzostw świata juniorów w Gnieźnie, zaliczył groźny upadek, który zakończył się skomplikowanym złamaniem lewej nogi z przemieszczeniem. Jednak już w 2014 r. zdobył pierwszy tytuł drużynowego mistrza Polski, a w 2015 r. zakończył sezon ligowy z najwyższą średnią biegową w drużynie (2,333). W tym samym roku wywalczył indywidulane mistrzostwo świata juniorów. W 2016 sięgnął po brąz w indywidualnych mistrzostwach świata seniorów, a ze Stalą Gorzów – po złoto drużynowych mistrzostw Polski.

Na drodze ku szczytom patronował mu człowiek legenda, wybitny zawodnik Stali Gorzów w latach 2008–2012 – Tomasz Gollob. Poznali się na klubowym torze żużlowym, w raju gorzowskich motocyklistów, gdzie Zmarzlik mógł podpatrywać wielkiego mistrza, który z czasem stał się jego mentorem. Od pierwszych startów młodemu gorzowianinowi wróżono wielką karierę. Przez dwa sezony Zmarzlik i Gollob, często startując w parze, zdobywali wiele cennych punktów dla Stali. Stary mistrz chętnie dzielił się z młodszym kolegą swoją bogatą wiedzą i doświadczeniem, a ten czerpał z tego garściami. Kończąc reprezentacyjną karierę, Gollob namaścił go na swojego następcę.

Przeczucie go nie zawiodło, bo nadzwyczaj zdolny żużlowiec miał już wkrótce udowodnić, że nie ma sobie równych. W 2018 r. Zmarzlik znalazł się o krok od wywalczenia mistrzostwa świata w seniorskim speedwayu. Sezon rozpoczął słabo. Podczas gdy główny faworyt Tai Woffinden po dwóch turniejach miał już na koncie 31 punktów, Bartosz zgarnął ich zaledwie 13. Wtedy, po turnieju w Pradze, nikt nie przypuszczał, że 23-letni Polak będzie do ostatniego biegu cyklu Grand Prix walczyć o złoto mistrzostw świata. A tak faktycznie się stało. Zmarzlik z każdą kolejną rundą się rozpędzał i nie zszedł już poniżej 10 punktów w turnieju. Zmniejszał straty do liderów i wspinał się w drabince klasyfikacji przejściowej. Doprowadził do takiego stanu, że w Toruniu miała się rozstrzygnąć rywalizacja o złoto. Pokonany jednak przez Woffindena nie poddał się i sięgnął po najwyższe laury w następnym roku. Choć początki sezonu 2019 także nie zapowiadały tryumfu, zmobilizował wszystkie siły i przed decydującym starciem w Grand Prix Polski w Toruniu, […] prowadził w klasyfikacji generalnej z przewagą siedmiu punktów nad Rosjaninem Emilem Sajfutdinowem i dziewięciu nad Duńczykiem Leonem Madsenem. Po fazie zasadniczej w grze o złoto pozostawali już tylko Polak i Duńczyk. W swoim wyścigu półfinałowym Zmarzlik potrzebował dwóch punktów, aby zapewnić sobie mistrzowski tytuł. Na wejściu w pierwszym łuku złożył Sajfutdinowa i pomknął po spełnienie marzeń swoich tysięcy polskich kibiców. Zwyciężając, powtórzył sukces swoich wielkich poprzedników – Tomasza Golloba i Jerzego Szczakiela.

Nic dziwnego, że to właśnie jego wybrano najlepszym sportowcem 2019 r. w 85. Plebiscycie „Przeglądu Sportowego”. W rywalizacji o ten tytuł wyprzedził Roberta Lewandowskiego. Mobilizacja wśród żużlowych kibiców była tak wielka, że ich ulubieniec zebrał najwięcej głosów. Żużel od lat pozostaje jedną z najpopularniejszych dyscyplin sportowych w Polsce, z czego wielu nie zdaje sobie sprawy. Naszą piłkarską ekstraklasę ogląda na trybunach średnio około ośmiu tys. widzów, a żużlową ekstraligę prawie 11 tys. […] Efekt jest taki, że choć każdy Polak kojarzy Lewandowskiego, a mało który rozpoznałby na ulicy Zmarzlika, to sportowcem roku został ten drugi, bo polscy kibice żużla zachowali się jak żelazny elektorat partyjny – poszli w wyborach tłumnie zagłosować na swojego.

W 2020 r. Bartosz Zmarzlik obronił tytuł mistrza świata. Po ośmiu trzymających w napięciu rundach pokonał swoich największych rywali – Taia Woffindena i Fredrika Lindgrena i stał się trzecim motocyklistą w historii Grand Prix, któremu udało się drugi raz z rzędu wywalczyć mistrzowski tytuł. Tej sztuki dokonali przed nim tylko Tony Rickardsson i Nicki Pedersen.

Kolejny tytuł indywidualnego mistrza świata zdobył w 2022 r. w przedostatniej rundzie Speedway Grand Prix w Szwecji. Rok później ten 28-letni zawodnik Stali Gorzów, po raz czwarty w swej karierze, został mistrzem. Walka o tytuł championa toczyła się w sezonie 2023 aż do ostatniego spotkania. Była niezwykle zacięta i emocjonująca, do czego przyczyniła się dyskwalifikacja Zmarzlika za nieregulaminowy kombinezon podczas Grand Prix w Vojens. Na potknięciu Polaka skorzystał jego największy konkurent – Szwed Fredrik Lindgren, zbliżając się do Bartosza w klasyfikacji punktowej. Podczas finałowego biegu ostatniego Grand Prix w sezonie Polak odjechał rywalom na pierwszym wirażu z ogromną przewagą. Tak wygrywają tylko najlepsi! – relacjonował dziennikarz sportowy Jakub Ptak. W ten sposób Bartosz Zamrzlik stał się najbardziej utytułowanym polskim żużlowcem.


Źródła:


 

Skip to content