Home » Mówią mistrzowie » Na dwa medale nie liczyłam

Na dwa medale nie liczyłam

Rozmowa z Klaudią Zwolińską – podwójną srebrną medalistką Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023 w kajakarstwie slalomowym (w konkurencjach K1 oraz C1)

Spodziewała się pani podwójnego sukcesu na Igrzyskach Europejskich?

Pierwszy medal na seniorskiej imprezie rangi mistrzowskiej. Już na długo przed tymi zawodami byłam w czołówce światowej. Wiedziałam, że mam szanse medalowe, znałam swoje możliwości. Jednak do tej pory nie mogłam wspiąć się na podium. Dla mnie to były wyjątkowe zawody i nigdy ich nie zapomnę. Wywalczyłam dwa medale: w mojej koronnej konkurencji K1 oraz w kanadyjce, którą trenuję dopiero od czterech lat. Ten drugi medal był dla mnie ogromną niespodzianką. Liczyłam jedynie na to, że dostanę się do finału.

Występ przed swoją publicznością zmotywował dodatkowo?

Zawody odbywały się w Tyńcu, na torze, na którym trenuję przez większość czasu. To mój drugi dom. Czułam, że tego dnia muszę pokazać swoje możliwości i udowodnić coś sobie i innym. Sportowcowi startującemu w kraju towarzyszy pewna trema, ale można ją przekuć w coś pozytywnego. To, że oglądali mnie najbliżsi, rodacy, dodało mi skrzydeł. Zjechała się cała moja rodzina z Nowego Sącza: rodzice, brat, siostra. Oni najbardziej emocjonowali się moimi przejazdami. Byli bardzo wzruszeni! Na trybunach znajdowało się wielu sympatyków kajakarstwa i myślę, że byli zadowoleni. Impreza stała na wysokim poziomie, było fajne show, bardzo dużo emocji. Wspaniałe było też zaangażowanie wolontariuszy. Jako sportowcy czuliśmy ich ogromne wsparcie.

Fot. Art Service / PAP

Pochodzi pani z okolic, w których istnieją silne tradycje kajakowe.

Zaczęłam pływać na kajakach, kiedy miałam osiem lat. Już wtedy jeździłam nad Jezioro Rożnowskie i nadal jestem tam stałą bywalczynią. Lubię je za walory krajobrazowe. Beskid Sądecki i okolice  to piękne tereny, wspaniałe szlaki. Jedna z moich ulubionych aktywności pozatreningowych to spacery z rodziną w tamtych rejonach. Przy dobrej pogodzie widać Tatry. Uwielbiam słoneczną jesień, kiedy robi się tam pięknie, rudo. Nie ma natłoku turystów, jest spokojnie. Dlatego ten rejon jest wyjątkowy: można spokojnie spędzać tam czas, wyciszyć się, odpocząć.

W Małopolsce jest wielu kajakarzy. Myślę, że gdyby ktoś przeszedł przez rynek w Nowym Sączu i zapytał, kto trenował kajakarstwo, to wiele osób ze starszego pokolenia odpowiedziałoby, że miało styczność z tą dyscypliną. Wuefiści w szkołach są często trenerami albo w inny sposób są związani z kajakarstwem slalomowym. W mojej podstawówce nauczycielką wuefu była mama olimpijki i to ona zachęciła mnie i brata do trenowania kajakarstwa slalomowego.

Region pochodzenia może decydować o wyborze dyscypliny sportowej?

Może w tym pomóc. Sport mocno mnie ukształtował. W rodzinnej wsi miałam dobre warunki, żeby go uprawiać: popływać, pobiegać, pobawić się na dworze. Kłodne miało duży wpływ na moją karierę sportową. Ten region jest piękny, niezwykle malowniczy, mamy tu świetne trasy, szlaki do pieszych wędrówek, wspaniałe widoki. Wokół mojego domu rośnie dużo lasów, w których mogę się wyciszać i regenerować między startami i obozami. Sportowcom jest to bardzo potrzebne, bo jesteśmy przebodźcowani i potrzebujemy trochę spokoju.


Klaudia Zwolińska (ur. 18 grudnia 1998 w Nowym Sączu) – kajakarka górska, mistrzyni świata z 2016 r. oraz mistrzyni Europy juniorek z 2015 r., olimpijka z Tokio (piąte miejsce w slalomie K1). Podwójna srebrna medalistka Igrzysk Europejskich 2023.


 

Czytaj także

Skip to content