Sobotni ranek, podmiejska łąka pod lasem, prawie pusta o tej porze. Tylko chłopak i dziewczyna szkolą dwa psy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że psy ciągną za sobą dziwny przedmiot. Sanie – ale jakieś wysokie?
– Wolniej, Muszka, wolniej! Równaj, Puszkin! – woła dziewczyna.
– Nie jest źle, równo idą – mówi chłopak. – No, to nadszedł czas próby. Siadam na sanie.
I sadowi się jak na motorze. A ja pojmuję, że to trening psich zaprzęgów.
Historia jak z filmu
Psie zaprzęgi to sport jednocześnie egzotyczny i dobrze znany. Każdy z nas chociaż raz oglądał film lub czytał książkę, w których gdzieś na najzimniejszych krańcach Ziemi gromada psów z dwukolorowymi oczami ciągnęła sanie wśród metrowych zasp. To prawda, psy wykorzystywano w rejonach Arktyki do transportu. Lecz ważniejszą rolę w opowieści o wyścigach zaprzęgów odgrywa Ameryka Północna.
Zimą 1925 r. Nome, miasto śnieżnej Alaski, było zagrożone epidemią błonicy. O powszechnych szczepieniach jeszcze nawet nie śniono, więc zakażonych czekała prawdopodobnie śmierć przez uduszenie. Pojawiła się jednak nadzieja – „serum”, czyli szczepionka na tę chorobę. Miało ją miasto Nenana, oddalone od Nome o 700 km. Dla chorych każdy dzień był na wagę złota, do akcji wkroczyły zatem psie zaprzęgi. Dwadzieścia drużyn psów i maszerów (kierujących zaprzęgami) wyruszyło z Nenany i w ciągu pięciu dni szczęśliwie dotarło z antidotum do chorych. Trasę ich podróży nazwano Szlakiem Iditarod.
Obecnie właśnie w Nome znajduje się meta trasy jednego z najbardziej prestiżowych wyścigów psich zaprzęgów – Iditarod Trail Sled Dog Race. To największe wydarzenie sportowe w Alasce, na które zjeżdżają się drużyny z całego świata. Pierwszy konkurs odbył się w 1973 r. i do dziś co roku najlepsi maszerzy pokonują wraz z psami drogę, której częścią jest szlak historycznej wyprawy. Wyścig liczy ponad 1800 km i może odbywać się przy temperaturach rzędu −70°C!
Pierwszy husky w Polsce
Co może przedostać się z Alaski do Polski bez statku czy samolotu? Inspiracja. Polska, która nie jest przecież biegunem zimna Europy, nadzwyczaj gościnnie przyjęła ideę sportu psich zaprzęgów. Wszystko zaczęło się w latach 80. XX w., kiedy to Barbara Steinmetz i Zdzisław Jóźwiak stali się właścicielami suki o wdzięcznym imieniu Juonna Elfkarlens. Pochodziła ze szwedzkiej hodowli i była rasy husky syberyjski, której w Polsce jeszcze praktycznie nikt nie znał, wręcz stworzonej do zaprzęgów. W 1988 r. suka się oszczeniła (ojcem szczeniąt był pies z Czech), co dało początek wielu polskim hodowlom husky.
Pan Józef założył pierwszy w Polsce związek psich zaprzęgów POLAREX, zachęcał do kupowania psów rasy husky, popularyzował wiedzę o nowej w naszym kraju dyscyplinie. W ten sposób zaczęła się ona rozpowszechniać. A w latach 90. odbyły się pierwsze polskie zawody psich zaprzęgów.
Polacy w zaprzęgach
Polacy zaczęli szybko odnosić międzynarodowe sukcesy w tej niecodziennej dyscyplinie. Waldemar Stawowczyk to wielokrotny złoty medalista mistrzostw świata w różnych kategoriach zaprzęgów, a swojego pierwszego psa w typie husky, Manu, znalazł i przygarnął. Psy ras północnych są niezależne, samodzielne i bardzo energiczne, bywają też trudne w szkoleniu, więc Stawowczyk postanowił spożytkować energię psa w zaprzęgu – i tym samym zapewnił sobie dożywotnią renomę w psim sporcie. Taką, że w 2017 r. mistrzostwa Polski w drylandzie (czyli warunkach bezśnieżnych) odbyły się właściwie na jego terenie! Czołówka maszerów zjechała do Grobli, w linii prostej kilka kilometrów od domu Stawowczyka, pełniącego honory współorganizatora i gospodarza. Oczywiście na „swojej” ziemi Polak wygrał te zawody – nie mogło być inaczej.
Osiągnięć w tej dziedzinie mamy jednak więcej. Wiele tytułów mistrza i wicemistrza świata oraz Europy zdobył Igor Tracz. Sukcesami może się również pochwalić Paulina Frelich, obecna wicemistrzyni świata i mistrzyni Polski w bikejoringu, czyli sporcie, w którym ważne jest „dogadanie się” zarówno z psem, jak i z… rowerem!
Husky hula z hulajnogą
Pokazy psich zaprzęgów z lat 90., organizowane przez wspomnianego Zdzisława Jóźwiaka, tak opisywał dziennikarz Janusz Jeleń: Te wszystkie wyczynowe sanki, jakieś skeletony, nie mówiąc już o coraz bardziej udziwnionych bolidach na płozach, (…) ci wszyscy dziwni ludzie, ubrani jak clowny. Ciekawe, co powiedziałby o współczesnych dyscyplinach, w których psy ciągną rower lub hulajnogę? Dziś konkurencje mogą odbywać się zarówno na śniegu, jak i w warunkach bezśnieżnych. Najczęstsze rasy psów konkurujących ze sobą to alaskan malamute, husky syberyjski, samojed oraz greyster i eurodog, będące właściwie typami psa, nie rasą (to krzyżówki wyżłów z rasami północy). Samych konkurencji jest naprawdę mnóstwo, najciekawsze z nich to:
Bikejoring – psy ubiera się w specjalną uprząż, a następnie przypina do roweru. W ten sposób para człowiek–pies może osiągać prędkość nawet do 50 km/h!
Canicross – bieganie z psem. Wydaje się proste, ale wymaga wypracowania techniki, by pies jedynie wspomagał biegnącego za nim człowieka, który sam musi być bardzo sprawny kondycyjnie.
Scooter – pies przypięty jest do specjalnej hulajnogi. Podczas jazdy ruch ciała jest zbliżony do jazdy na saniach, dlatego właściciele psów w sezonie letnim dbają w ten sposób o formę swoją i psów.
DR4, DR6, DR8 – czyli zaprzęgi z odpowiednio czterema, sześcioma i ośmioma psami. Dyscyplina wymagająca współpracy człowieka z psami, lecz także kooperacji samej zwierzęcej drużyny. W takim układzie zawsze z przodu jest pies prowadzący, zaś na końcu największe i najsilniejsze osobniki, które pomagają wyciągać sanie z zasp i zwinnie pokonywać zakręty.
Jak tego doświadczyć?
Psie sporty można oglądać w internecie, ale jeszcze lepiej samemu przekonać się, jak wielkich dostarczają emocji. Za najbardziej widowiskowe w Polsce uznaje się zawody w Nadleśnictwie Baligród. Bieszczady, nazywane „polską Alaską”, stały się stolicą wyścigów psich zaprzęgów, które przyciągają najlepszych zawodników i liczną publiczność. Do najbardziej znanych wyścigów należą „W Krainie Wilka” w Baligrodzie, „W Krainie Żubra” w Lutowiskach i „W Kresowej Krainie” w okolicach Lubaczowa.
Natomiast amatorskie treningi, np. canicrossa, będą świetnym pretekstem do wyjścia na świeże powietrze, poprawią kondycję, wytrzymałość i sylwetkę. Jak każda aktywność z psem, takie treningi pogłębią więź i zaufanie między człowiekiem a zwierzęciem. Dostarczą także odpowiedniej dawki ruchu oraz zabawy obojgu, a przecież o tę radość w „pieskim życiu” głównie chodzi.
Aby jednak treningi były bezpieczne – dla psa i człowieka – bezwzględnie należy zacząć od konsultacji ze specjalistami. Informacji na temat lokalnych klubów można szukać np. na stronie Polskiego Związku Sportu Psich Zaprzęgów: https://mushing.pl/index.php.
Źródła:
Czym jest mushing i bikejoring? Wyścigi psich zaprzęgów bez tajemnic, 5.04.2023, https://johndog.pl/blog/zyciezpsem/czym-jest-mushing-i-bikejoring-wyscigi-psich-zaprzegow-bez-tajemnic/.
Grabowska B., Psie zaprzęgi, 28.02.2014, https://baligrod.krosno.lasy.gov.pl/psie-zaprzegi.
Iditarod. The Last Great Race, https://iditarod.com/#.
Jesteśmy klubem z najdłuższą historią…, http://polarex.weebly.com/historia.html.
Majewska A., Igor Tracz oraz Adelaida, Gemma, Jolka i Judy. Ekipa na złoto mistrzostw świata, 11.03.2023, https://web.archive.org/web/20230430103933/https://sport.trojmiasto.pl/Igor-Tracz-oraz-Adelaida-Gemma-Jolka-i-Judy-Ekipa-na-zloto-mistrzostw-swiata-n176139.html.
Mistrzostwa Polski w wyścigach psich zaprzęgów – 28.-29.10 w Klukach, 26.10.2017, https://biegampolodzi.pl/pozostale/psie-zaprzegi/psie-zaprzegi-mistrzostwa-polski-w-wyscigach-psich-zaprzegow-28-2910-w-klukach/.
Paszowski P., Za psami poszedłby w ogień. Waldemar Stawowczyk: Psy trzeba kochać bezgranicznie, 4.01.2019, https://www.magazynsportowiec.pl/waldemar-stawowczyk-psie-zaprzegi/.
Psy mnie motywują do aktywności, 14.04.2023, https://sukcespopoznansku.pl/pl/aktualnosci/psy-mnie-motywuja-do-aktywnosci/.
Wiśniewski M., Waldemar Stawowczyk: Ufam moim psom, a one są mi wierne bezgranicznie, 21.04.2018, https://belchatow.naszemiasto.pl/waldemar-stawowczyk-ufam-moim-psom-a-one-sa-mi-wierne/ar/c8-4616905.