Zanim cztery Polki szturmem wdarły się na salony curlingowe Europy i zdobyły brązowy medal w mistrzostwach kontynentu w 2023 r., ten sport był w Polsce znany jedynie koneserom. A przecież curling jest jedną z najstarszych dyscyplin na świecie, popularną w wielu europejskich krajach od setek lat.
Sport stary jak świat
Wielu z nas kojarzy obrazy Pietera Bruegla (starszego): mnóstwo małych ludzików, poruszających się w różnych kierunkach w minimiasteczkach, często w śniegu. Gdy przyjrzymy się bliżej jednemu z tych dzieł (Zimowy pejzaż z łyżwiarzami i pułapką na ptaki, 1565), zobaczymy coś jeszcze: ludzi ślizgających się na zamarzniętym stawie w pobliżu dziwnych, spłaszczonych kul, z czymś na kształt patyka wbitym w środek. Wybitny renesansowy malarz uwiecznił w ten sposób grę w curling ponad 500 lat temu. W Niderlandach był to już wówczas bardzo popularny sport.
Jednak to Szkocja jest kolebką tej dyscypliny. Według informacji podawanej przez Światową Federację Curlingu pierwszy łaciński zapis o rozgrywce curlingowej datuje się na rok 1541. Wtedy to John McQuhin, notariusz ze szkockiego miasta Paisley, zarejestrował pojedynek między Johnem Sclaterem, mnichem w opactwie Paisley, i Gavinem Hamiltonem, przedstawicielem opata. Wydobyte z dna rzeki płaskie kamienie zawodnicy toczyli po zamarzniętej powierzchni jeziora.
Szkocja, słynąca z surowego klimatu i mroźnych zim, była do takich rozgrywek idealnym miejscem. To tam powstały pierwsze kluby curlingowe. Potem szkoccy emigranci spopularyzowali ten sport w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Szwajcarii, Norwegii, Szwecji, Nowej Zelandii. Pierwszy zbiór jego zasad powstał w Edynburgu w 1838 r. Curling był też jedną z dyscyplin na I Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Chamonix w 1924 r.
Obecnie curling jest najbardziej popularny, oprócz Wielkiej Brytanii, właśnie w zimnych krajach: Kanadzie, Szwajcarii, Szwecji i niektórych rejonach USA.
Szczotki, czajniki i buty
Na czym polega ten sport i czym są owe płaskie kule z patykiem w środku?
Zacznijmy od nazwy. Słowo curl pochodzi od szkockiego curr (pomruk), oznaczającego odgłos kamienia sunącego po lodzie. Polem gry jest prostokątny tor, na którego końcu znajdują się koła (domy). Dzisiejsze kamienie – zwane też potocznie „czajnikami”, od uchwytu przypominającego stary czajnik – to spłaszczone, owalne kawałki szkockiego granitu, które zawodnicy pchają po lodzie (trochę jak przy grze w kręgle) – po to, by zatrzymały się jak najbliżej koła. Podczas jednej partii (end) każdy z zawodników wyrzuca po dwa kamienie. Robią to obie drużyny na zmianę. Ta, która dokładniej umieści swoje kamienie w kole, wygrywa. Zawodnicy mogą wybijać kamienie przeciwnika poza obręb koła. To gra strategiczna, wymagająca ogromnego skupienia i precyzji ruchów.
A o co chodzi ze szczotkowaniem? Gdy zawodnik pchnie kamień (ten wetknięty „patyk” czy też rączka służy do chwytania i nadania mu rotacji), pozostali z jego drużyny często energicznie „zamiatają” lód na torze kamienia. Robią to, by po rozgrzaniu lodu kamień mógł dojechać dalej; można również szczotkowaniem lekko zmienić tor jazdy kamienia. Co prawda powierzchnia lodu jest gładka, ale drobinki lodu mogą spowodować zmianę. „Szczotkowaniem” steruje kapitan.
Sam kamień wykonany jest ze szkockiego granitu Ailsite (dziś już zakazano jego wydobycia), bo najlepiej ślizga się po lodzie. Natomiast szczotki tradycyjnie robiło się z kłosów kukurydzy. Dziś w użyciu są syntetyczne materiały.
Ciekawe są także buty. Każdy zawodnik odbija się z czegoś w rodzaju bloków startowych – haków, by pchnąć kamień płasko po lodzie. Niemal kładzie się przy tym na tafli. Aby móc z jednej strony utrzymać się na lodzie, a z drugiej – świetnie ślizgać, zawodnik nosi dwa różne buty. Jeden ma podeszwę ze śliskiego tworzywa (teflonu), drugi – z gumy, która pozwala stawić opór śliskiej nawierzchni.
Polki z medalem mistrzostw Europy
W listopadzie 2023 r., w turnieju dywizji B w szkockim Perth ogromny sukces odniosła polska drużyna w składzie: Aneta Lipińska (kapitan), Ewa Nogły, Marta Leszczyńska i Magdalena Kołodziej. Polki zdobyły brązowy medal, w pięknym stylu pokonując m.in. reprezentantki Łotwy; nie dały rady ekipie Litwinek (przegrały z nimi w fazie zasadniczej i w półfinałach).
To jednak nie był pierwszy sukces biało-czerwonych: w 2020 r. Aneta Lipińska i Konrad Stych wygrali turniej World Curling Tour Mixed Doubles w Łodzi. To najbardziej prestiżowe zawody curlingowe w Polce. Był to pierwszy występ polskiej pary w turnieju tej rangi i pierwszy sukces w WCT. Polacy pokonali wówczas m.in. byłych wicemistrzów świata – Węgrów oraz parę czeską, która ma na swoim koncie brązowy medal mistrzostw świata.
Gdzie na curling?
Czy te sukcesy spowodują, że curling stanie się sportem popularnym również w Polsce? Na pewno są do tego warunki. Pierwsza arena stworzona wyłącznie do curlingu funkcjonuje w Łodzi. Tory do curlingu znajdują się także w Krakowie, Warszawie, Katowicach, Poznaniu, Toruniu, Gdańsku, Szczecinie i mniejszych miastach, takich jak Przasnysz, Świdnica czy Gliwice. W tych miastach działają kluby curlingowe. Jeśli chce się zacząć grać, nie trzeba mieć sprzętu – poza opieką instruktora, w cenie biletu do wypożyczenia na miejscu jest cały niezbędny do gry w curling sprzęt: kamienie, szczotki i slajdy, czyli specjalne nakładki na obuwie.
Źródła:
History of the game, https://www.scottishcurling.org/curling-history/history-of-the-game/.
Kozanecki M., Wielki sukces polskich curlerów w Łodzi. Pierwsza taka wygrana w historii, 6 XII 2020, https://sportowefakty.wp.pl/curling/913304/wielki-sukces-polskich-curlerow-w-lodzi-pierwsza-taka-wygrana-w-historii.
Polski curling z medalem, 27 XI 2023, https://www.polsatsport.pl/wiadomosc/2023-11-27/polski-curling-z-medalem/.
Strona Polskiej Federacji Klubów Curlingowych, https://pfkc.pl/.