Home » Rozmaitości » Paryż po raz trzeci

Paryż po raz trzeci

Pomiędzy 26 lipca a 11 sierpnia 2024 r. we francuskiej stolicy rywalizować będą sportowcy z całego świata. Wśród nich przedstawiciele dyscyplin dotąd niszowych, związanych z kulturą uliczną.

Paryskie początki

Pierwsze igrzyska w Paryżu odbyły się w roku 1900. Do olimpijskiej rywalizacji stanęły wówczas po raz pierwszy kobiety – tenisistki i golfistki. Jednak Igrzyska II Olimpiady, zorganizowane w ramach wystawy światowej, rozłożone w czasie (od maja do października), słabo rozreklamowane i przeprowadzone na nieodpowiednio przygotowanych obiektach, oceniano źle. Program poszerzono o kilka dziwnych dyscyplin, spośród których najczarniejszymi zgłoskami zapisała się rywalizacja w strzelaniu do żywych gołębi. Ale nie brakowało innych, równie „egzotycznych”, takich jak pływanie z przeszkodami.

Igrzyska te stały się dla Francuza Pierre’a de Coubertina, pomysłodawcy nowożytnych igrzysk, solą w oku – nie tak wyobrażał sobie olimpizm w wydaniu swoich rodaków. 24 lata później Paryż otrzymał szansę na naprawę błędów i ją wykorzystał. Program zawodów ponownie poszerzono, dodając kilka konkurencji, m.in. w pływaniu, strzelectwie czy wioślarstwie. Nie zabrakło również wątków lokalnych: na olimpijskiej arenie publika przypatrywała się zmaganiom zawodników savate, XVII-wiecznej francuskiej sztuki walki, uprawianej początkowo w środowisku arystokratycznym, potem przez marynarzy. To właśnie na tych igrzyskach zadebiutowała reprezentacja Polski.

Czas zmian

Sto lat po zamknięciu Igrzysk VIII Olimpiady do stolicy Francji znów przyjadą sportowcy. Decyzja o przyznaniu organizacji igrzysk Paryżowi zapadła 13 września 2017 r. podczas 131. Sesji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego w Limie. Francuzi przyjęli ją entuzjastycznie. Ich trzecie igrzyska mają być wyjątkowe, mają uchylić kolejne drzwi, w myśl głównego hasła: „Igrzyska szeroko otwarte”. I przede wszystkim mają być atrakcyjne dla młodzieży.

Nad Sekwanę przyjedzie mniej sportowców niż do Tokio; MKOl zapewnia rywalizację w 28 głównych i 4 dodatkowych dyscyplinach. Pewną rewolucją będzie też parytet, czyli zrównanie ogólnej liczby startujących kobiet i mężczyzn. Zmiany są pokłosiem „Agendy 2020”, która ma uelastycznić i unowocześnić ruch olimpijski.

Nowe dyscypliny

Podczas igrzysk w Tokio miliardy ludzi na całym świecie mogły zobaczyć rywalizację w dyscyplinach, które do tej pory nie gościły na igrzyskach, m.in. baseballu, softballu, karate, skateboardingu, surfingu, koszykówce ulicznej (3 × 3) oraz wspinaczce sportowej. Japończycy skorzystali z możliwości, jakie MKOl dał gospodarzom, i dodali te sporty do programu, zwiększając zainteresowanie imprezą wśród młodych ludzi. Paryż robi to samo. Jednak zasady są jasne – aby wprowadzić nową dyscyplinę, inną trzeba usunąć.

Propozycja Francuzów dotyczyła czterech sportów. W programie olimpijskim 2024 pojawią się zatem breakdance oraz – znane już z Tokio – wspinaczka sportowa, jazda na deskorolce i surfing. Wszystkie cztery są powszechnie uprawiane i popularne wśród młodych ludzi. Ich entuzjaści tworzą aktywne grupy w mediach społecznościowych. A o taki właśnie kierunek rozwoju chodzi organizatorom. Bo jeśli igrzyska mają przyciągać kibiców, nadawców i sponsorów, muszą się zmieniać. Thomas Bach, przewodniczący MKOl, w grudniu 2020 r. mówił: Mamy jasny priorytet, a jest nim wprowadzenie dyscyplin, które są szczególnie popularne wśród młodszych pokoleń. Uwzględniamy również urbanizację sportu.

Zmagania w breakdance mogliśmy podziwiać podczas tegorocznych Igrzysk Europejskich w Krakowie. Fot. Darek Delmanowicz / PAP

Organizatorzy chcieli, by w Paryżu rywalizowano w parkourze – sporcie typowo miejskim i atrakcyjnym dla młodych, do tego wywodzącym się z Francji. Niestety działacze MKOl nie dali im zielonego światła (choć dyrektor sportowy MKOl Kit McConnell przyznał, że „parkour może wiele dać igrzyskom olimpijskim, ale w przyszłości”). Komitet Wykonawczy MKOl odrzucił w sumie 41 zgłoszeń, w tym skoki z klifu i squash.

A które dyscypliny znikną z programu? W Paryżu nie zobaczymy chodziarzy na dystansie 50 km, konkurencji, w której ostatnim mistrzem olimpijskim był Polak, Dawid Tomala. Nie będzie też karate, które pojawiło się na igrzyskach w Tokio. Poza tym znacząco ograniczono rywalizację sztangistów. W strzelectwie pojawi się natomiast skeet drużyn mieszanych. W kajakarstwie rywalizacja będzie toczyć się w ekstremalnym slalomie, który zajmie miejsce klasycznej, mniej widowiskowej odmiany. Nowoczesność zastępuje więc tradycję. Nie wszystkim takie działanie się podoba.

Igrzyska szansą na rozwój

Jak już wspomniano, w Paryżu zadebiutuje breakdance. Ta związana z muzyką hip-hop, ulicą i tańcem forma ruchu wywodzi się z nowojorskich gett. W latach 70. dla wielu młodych ludzi, głównie Afroamerykanów i Latynosów, stała się odskocznią od trudnej codzienności. Dziś to sport globalny, wymagający niesłychanej sprawności fizycznej. Tańczący chłopak to „b-boy”, a tańcząca dziewczyna – „b-girl”. Ruchy w breakdance dzielimy na pięć podstawowych elementów: toprocki, dropy, power movesy, freeze’y i footworki. Na całym świecie organizowane są zawody breakdance’owe; do najbardziej znanych należą: Battle of the Year oraz Red Bull BC One.

W 2018 r. breakdance zadebiutował na igrzyskach olimpijskich młodzieży. W Buenos Aires rywalizację mężczyzn wygrał Rosjanin Siergiej „Bumblebee” Czernyszew, który pokonał w finale Martina Lejeune’a z Francji. O medal niemal do końca walczył Polak Piotr „Axel” Winiarski – ostatecznie zajął czwarte miejsce. W rywalizacji kobiet b-girl Ram z Japonii pokonała Kanadyjkę Emmę Misak. Argentyńska impreza przetarła szlaki Francuzom. Czy debiut breakdance’a na igrzyskach będzie udany? Czy stanie się początkiem rozwoju tej dyscypliny? Czas pokaże. Tomasz Kuliś, rodzimy zawodnik, mówił dla telewizji TVN: Myślę, że breaking na igrzyskach olimpijskich to będzie hit. Jest to trochę kontrowersyjne, że ta dyscyplina została włączona do igrzysk. Ale wydaje mi się, że oprócz tego, że jest widowiskowa, to jest też po prostu totalnie inna.

Rywalizacja, która może wiele dać

O tym, że wspinaczka sportowa zostanie wprowadzona do programu igrzysk, zadecydowano w 2016 r. Olimpijski debiut dyscypliny odbył się w Tokio. Uczestnicy startowali wówczas tylko w jednej konkurencji, tzw. trójboju, w skład którego wchodzą: wspinaczka na czas, bouldering i prowadzenie. Złote medale wywalczyli Hiszpan Alberto Ginés López oraz Słowenka Janja Garnbret. Polskę reprezentowała Aleksandra Mirosław, która zajęła czwarte miejsce. Po starcie tak pisała na swoim profilu w mediach społecznościowych: Do Tokio jechałam po finał i rekord olimpijski, a wracam z 4 miejscem i rekordem świata. Lepszego miejsca do jego bicia nie mogłam sobie wyobrazić. Ze swoich pierwszych igrzysk olimpijskich wracam spełniona i dumna z siebie.

W 2024 r. pula olimpijskich krążków dla wspinaczy wzrośnie: będą rywalizować w dwuboju oraz we wspinaczce na czas. Z tą drugą konkurencją Polacy wiążą szanse medalowe, ponieważ rekordzistką świata jest w niej Aleksandra Mirosław. Niedawno na Igrzyskach Europejskich została pokonana przez inną Biało-Czerwoną – Natalię Kałucką. Kto wie, być może dzięki tej wewnętrznej rywalizacji z Francji przywieziemy więcej niż jeden medal?

Aleksandra Mirosław – polska nadzieja na medal w Paryżu. Źródło: PAP / Abaca

Daleko od paryskich aren

Innymi dyscyplinami, które pozostaną w olimpijskim programie po debiucie w Tokio, są skateboarding, czyli jazda na deskorolce, oraz surfing. Obie dyscypliny mają wspólny mianownik. Historia jazdy na deskorolce zaczęła się bowiem w Kalifornii, gdzie w latach 40. XX w. pozbawieni możliwości mierzenia się z falami surferzy zamontowali w swoich deskach kółka i trenowali na chodnikach. Prawdziwy boom na tę dyscyplinę przypadł na początek XXI w. Skateboarding, podobnie jak breakdance, stał się wtedy sposobem na życie dla wielu młodych ludzi.

Olimpijski debiut deskorolkarzy w Tokio był pokazem siły gospodarzy. W Ariake Urban Sports Park reprezentantki i reprezentanci Japonii zdobyli w sumie trzy z czterech możliwych tytułów mistrzów olimpijskich. Rywalizowano w dwóch konkurencjach: street i park. W Paryżu konkurencje będą podobne. Zawody odbędą się na Placu Zgody, pomiędzy Polami Elizejskimi a ogrodami Tuileries.

Z kolei surferzy i surferki będą rywalizować w… Teahupo’o na Tahiti, w rekordowej odległości od miasta gospodarza! Jeszcze nigdy w historii olimpizmu o medale nie walczono na tak dalekiej arenie. Chodzi jednak o to, by rywalizujący mieli jak najlepsze warunki startu, a we Francji trudno o stałe, duże fale.


Źródła:

  • New sports including breaking confirmed for Paris 2024, 8.12.2020, https://www.sportresolutions.com/news/view/new-sports-including-breaking-confirmed-for-paris-2024.
  • A. Obenreder, Parkour Not Included In Paris 2024 Olympics, https://muvmag.com/parkour-not-included-in-paris-2024-olympics/.
  • Paris 2024 Olympic Games: Top five things to know, 27.06.2023, https://olympics.com/en/news/paris-2024-olympic-games-top-five-things-to-know-tokyo-2020.
  • J. Piąsta, Breaking na igrzyskach olimpijskich. „Jest to trochę kontrowersyjne, trochę szokujące”, 16.10.2022, https://dziendobry.tvn.pl/zdrowie/sport-i-fitness/igrzyska-olimpijskie-paryz-2024-breaking-nowa-dyscyplina-st6165983.

 

Skip to content